Słowo wstępne wygłosił proboszcz kolegiaty ks. Tadeusz Panuś. – Witam Was wszystkich, którzy przybyliście na tę Eucharystię, aby oddać cześć św. Annie, matce Maryi, aby powierzyć św. Annie wszystko to, co dla nas ważne – powiedział ks. Panuś i podziękował biskupowi Mastalskiemu za przewodniczenie Eucharystii.
Biskup Mastalski w homilii pytał "jakie jest moje serce?" i zachęcał do podjęcia refleksji na temat własnego wnętrza, a także zorientowania się, czy nasze serce nie jest zatwardziałe. Zatwardziałe, czyli takie, które nie chce służyć, jest nieczułe i skoncentrowane na sobie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kontynuował: – Powstaje drugie pytanie w kontekście dzisiejszego odpustu. Pytanie, nie tylko czy nasze serce jest zatwardziałe, ale jak ono powstaje? Przecież każdy z nas ma w sobie wiele dobra. Jak to jest, że ktoś, kto jeszcze niedawno mówił, że kocha, teraz rani?
Reklama
Biskup Mastalski, szukając przyczyn zatwardziałości serc, przywołał słowa papieża Franciszka „serce staje się zatwardziałe na skutek ciężkich doświadczeń”, a także, gdy uważamy się za lepszych od innych oraz boimy się stracić kontrolę i poczucie bezpieczeństwa.
– Moi drodzy, każdy przeżył jakąś traumę. Wiecie, jak trudno jest przebaczyć, podać rękę na zgodę, powiedzieć – daję ci szansę. Może się okazać, że w tej nieporadności dotyczącej pretensji, poczucia krzywdy, to serce staje się zatwardziałe. Bo to serce nie ufa, jest podejrzliwe, nie chce inwestować w Boga i drugiego człowieka, bo się raz rozczarowało – mówił i pytał:
– Czy jesteśmy skazani na twardnienie serca w obecnych czasach? Zapewnił, że zamknięte, poranione serce mogą „zmiękczyć” słowa zawarte w dzisiejszych czytaniach. Jak podkreślił ksiądz biskup, należy być posłusznym słowu Boga, ufać Chrystusowi, gdyż „kryzys zawsze rozpoczyna się od deficytu wiary”, a także na nowo odnajdywać swoje miejsce w poranionym, cierpiącym Kościele.
Homilię zakończył słowami: – Weźmy sobie do serca słowa papieża Franciszka, na najbliższe dni, tygodnie, miesiące: „serce w istocie, kiedy staje się twarde, nie jest wolne, a jeśli nie jest wolne, to dlatego, że nie kocha”. Święta Anna była tą, która kochała prawdziwa, dlaczego mamy nie być do niej podobni?