Reklama

Niedziela Lubelska

Służył bogactwem serca i umysłu

Podczas Mszy św. pogrzebowej

Paweł Wysoki

Podczas Mszy św. pogrzebowej

7 lutego w 81. roku życia i 56. roku kapłaństwa zmarł w Lublinie ks. kan. prof. dr hab. Józef Bazylak. Uroczystości pogrzebowe, jakie 9 lutego odbyły się w kościele Miłosierdzia Bożego oraz na cmentarzu przy Lipowej, zgromadziły kapłanów, osoby życia konsekrowanego i rzeszę świeckich. Pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika ci, którzy na drodze swojego życia spotkali wyjątkowego kapłana, wypraszali dla śp. ks. Józefa Bazylaka łaskę życia wiecznego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwo żałobne rozpoczęła modlitwa różańcowa w intencji zmarłego. Po niej abp Budzik przewodniczył Mszy św. - Gromadzimy się, by sprawować Najświętszą Ofiarę za śp. ks. prof. Józefa Bazylaka, kapłana, którego Bóg zaszczycił na ziemi świętym posłannictwem i pozwalał mu składać przez kilkadziesiąt lat Najświętszą Ofiarę. Dziś składamy ofiarę przebłagalną; niech ona wyjedna miłosierdzie śp. ks. Józefowi, niech otworzy przed nim zdroje Bożego miłosierdzia - mówił Ksiądz Arcybiskup.

Reklama

Liturgia pogrzebowa sprawowana była w kościele, z którym przez ostatnie 15 lat śp. ks. Józef związany był przez posługę duszpasterską. - Dziękujemy Księdzu Profesorowi za dobro, którego doświadczyliśmy od niego; za wszystko, co czynił dla naszej parafii, uśmiech i życzliwość - mówił ks. dr Eugeniusz Szymański, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Lublinie. - Sprawował wśród nas Msze św., głosił kazania, ale przede wszystkim służył nam w konfesjonale. Był cenionym spowiednikiem i chociaż w ostatnim czasie spowiadał dość głośno, jego konfesjonał był zawsze oblegany. Uczestniczył w spotkaniach grup, zwłaszcza Rodziny Radia Maryja i Stowarzyszenia Rodzin Katolickich; zachwycał się dobrem, które wśród nas się dokonywało i ubolewał nad niedoskonałościami. O parafii zawsze mówił „nasza”, zawsze miał dla nas czas. A my kochaliśmy go i z pewnością będzie nam go brakowało - zapewniał Ksiądz Proboszcz. O zażyłości, jaka łączyła zmarłego kapłana z parafią na os. Nałkowskich w Lublinie, świadczyła liczna obecność wiernych i dziesiątki zamówionych przez nich Mszy św. w intencji śp. Księdza Profesora. - Dziękuję za wszelkie dobro ofiarowane mu za życia i bogate wyposażenie go na drogę do wieczności. Za ten dar ks. prof. Bazylak z pewnością jest bardzo wdzięczny - mówił ks. Szymański.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żegnając zmarłego przyjaciela, ks. prof. Antoni Jerzy Czyżewski podkreślał wielką solidarność Kościoła lubelskiego w modlitwie. - Bracie Józefie, potrzebna jest tobie nasza modlitwa i ją szczerze do Boga zanosimy. Potrzebne jest, byś wiedział, że wokół ciebie stanął twój pasterz, bracia kapłani, najbliższa rodzina i ci, których nauczałeś i jednałeś z Bogiem. Fakt naszej obecności razem z tobą jest jednocześnie potrzebny nam, dla których twój pogrzeb jest łaską, bo pomaga nam odkryć tajemnicę cierpienia, krzyża, śmierci i zmartwychwstania - podkreślał Ksiądz Profesor. - Jezus, który doznał całkowitego opuszczenia, stanął na naszej trudnej drodze i pokazał nam wyjście. On nas prowadzi do zwycięstwa, przez krzyż ku zmartwychwstaniu - zapewniał. Kapłan i przyjaciel, który obserwował śp. ks. Józefa od pierwszych chwil jego obecności w seminarium, docenił duchową dojrzałość zmarłego i wzmagającą się z czasem gorliwość kapłańską, która była odpowiedzią na odkrycie i zrozumienie tajemnicy Chrystusowego krzyża. - Jesteśmy przy tobie, wdzięczni za wszystko, co było znakiem dobroci, miłości i solidarności. Dziękujemy za wszystko, co nam zostawiłeś, a co zrodziło się z twojej komunii z Bogiem - podkreślał ks. Czyżewski.

Reklama

Ks. Bazylak urodził się 7 stycznia 1932 r. w Hajownikach (parafia Skierbieszów). Przyszedł na świat w rodzinie doświadczonej przez okrucieństwa II wojny światowej. Przeżył eksterminację Zamojszczyzny. Podczas likwidacji wioski, jako dziesięciolatek został wywieziony wraz z rodziną do obozu przejściowego w Zamościu. Stamtąd rodzice trafili na roboty do Niemiec, starszy brat do obozu koncentracyjnego na Majdanku, a on został przeznaczony do germanizacji. Zrządzeniem Opatrzności Bożej hrabia Zamoyski wykupił od Niemców akurat ten transport, w którym znajdował się Józef. Koniec wojny doczekał więc w majątku pod Otwockiem, ale o tym czasie niewiele mówił. W 1951 r. wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie, by 22 grudnia 1956 r. przyjąć święcenia kapłańskie.

Jak wspominał jego przyjaciel ks. prof. Czesław Bartnik, śp. ks. Józef jako młody kapłan zasłynął z wielkiego wpływu na młodzież. W Annopolu i Janowie Lubelskim, gdzie był wikarym, ceniono go za płomienne kazania, a także za wyjątkowy dar zgłębiania serc ludzkich. Zmysł psychologiczny, rozpoznany w nim szczególnie przez proboszcza z Janowa Lubelskiego, zaprowadził go na studia specjalistyczne. Z psychologią związał się na całe życie, najpierw jako student, później jako naukowiec i wykładowca w lubelskim seminarium i na Akademii Teologii Katolickiej (obecnie UKSW), gdzie uzyskał tytuł profesora. Zdobytą wiedzą chętnie dzielił się ze studentami i wiernymi, podejmując niełatwe tematy życia małżeńskiego i rodzinnego, z zakresu psychologii rozwojowej i wychowawczej. Jak wspominał ks. prof. Cz. Bartnik, śp. ks. Józef, ceniony za zdolności praktyczne, został w latach 70. XX wieku powołany na stanowisko dyrektora ekonomicznego lubelskiego seminarium. - Radził sobie doskonale, zdobywał środki i przydziały, restaurował i budował - wyliczał. Wszystkie zdolności i talenty, jakimi został obdarzony, wykorzystywał dla budowania dobra wspólnego. - Z czasem stał się niezbywalną osobistością diecezji lubelskiej. Głosił rekolekcje i przemówienia, znany był z oryginalnych spostrzeżeń. Otwarty na drugiego, życzliwy, użyteczny, obdarzony staropolską fantazją. W aspekcie religijnym przekładał teologię na język ciepły, zrozumiały dla wszystkich - mówił ks. prof. Cz. Bartnik. - Jego dobre czyny z pewnością zaprowadzą go do nieba - podkreślał.

We wspomnieniach ks. prof. Waleriana Słomki, sakramentalnego brata w kapłaństwie, śp. ks. Józef rysuje się jako wielki patriota, syn zroszonej krwią męczenników polskiej ziemi. - Wzrastał w rodzinie katolickiej, w kontekście geniuszu przyrody Roztocza i magnackiego honoru Zamoyskich. Wzrastał w dzieciństwie naznaczonym cierpieniem i młodości skrzywdzonej przez komunizm. Rozumiał już wtedy, że tak obdarowany przez Boga i ludzi został powołany do wykonania szczególnego zadania. Podjął je, by w pełni doświadczyć, że życie ludzkie jest zmaganiem człowieczeństwa w człowieku; by dojść do duchowej dojrzałości. Służył nam wszystkimi bogactwami serca i umysłu, ubogacał nas wielobarwną osobowością - mówił ks. Słomka.

Podziel się:

Oceń:

2013-02-27 14:23

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz w kolorze rubinu

Serdeczne życzenia dla rubinowego Jubilata ks. prał. Jana Dudy

Agnieszka Lorek

Serdeczne życzenia dla rubinowego Jubilata ks. prał. Jana Dudy

Dziękczynienie za dar życia i kapłańskiej służby ks. prał. Jana Dudy w 40. rocznica przybycia do Zawiercia ks. Jana, który przez lata dokonał w tym mieście ponadczasowych - twórczych i duszpasterskich - dzieł.

Więcej ...

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę nienarodzonych

2025-03-25 09:07
Paulin za głoszenie, że aborcja jest zabójstwem, trafił do więzienia

Adobe Stock

Paulin za głoszenie, że aborcja jest zabójstwem, trafił do więzienia

Za głoszenie, że każde dziecko poczęte pod sercem matki ma prawo do życia, a aborcja jest zabójstwem, z ambony trafił do więzienia. Dla paulina o. Krzysztofa Kotnisa przestrzenią krzewienia prawdy o ludzkiej godności i nawoływaniem do ochrony życia poczętego była nie tylko kościelna ambona, ale i Warszawska Pielgrzymka Piesza. O. Kotnis w 1966 r. spędził za to pół roku w celi z kryminalistami. Od lat paulini krzewią Duchową Adopcję Dziecka Poczętego nie tylko w Polsce, ale i zagranicą, także w Stanach Zjednoczonych. Na Jasnej Górze znajduje się centralny ośrodek tego dzieła. Dziś w Dzień Świętości Życia uwrażliwiają, że adopcja to także dzieło nadziei - „na to, że każde ludzkie życie, choćby najsłabsze, znajdzie miejsce w sercach swoich rodziców i całej społeczności”.

Więcej ...

To szósta wdowa poświęcona Bogu w naszej diecezji

2025-03-26 12:33
Decyzja pojawiła się w 2020 r. i od tamtego czasu nigdy nie miałam wątpliwości - mówi Zofia Biczyńska

Karolina Krasowska

Decyzja pojawiła się w 2020 r. i od tamtego czasu nigdy nie miałam wątpliwości - mówi Zofia Biczyńska

Pani Zofia Biczyńska z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wilkanowie k. Zielonej Góry została włączona do stanu wdów poświęconych Bogu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Franciszek

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...

Kościół

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Kościół

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Niedziela Wrocławska

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Masakra parafialnej grupy młodzieżowej

Wiadomości

Masakra parafialnej grupy młodzieżowej

Nowenna przed Uroczystością Zwiastowania Pańskiego

Wiara

Nowenna przed Uroczystością Zwiastowania Pańskiego

Co to jest cudzołóstwo? Czy rozwód jest

Wiara

Co to jest cudzołóstwo? Czy rozwód jest "w porządku"?

Panie! Ucz mnie miłości do Eucharystii!

Wiara

Panie! Ucz mnie miłości do Eucharystii!

Dlaczego Maryja jest dziewicą?

Wiara

Dlaczego Maryja jest dziewicą?