Reklama

Zobaczyli nowy świat

Projekt „Zobacz nowy świat”

Archiwum Stowarzyszenia Ośrodek Integracji Społecznej

Projekt „Zobacz nowy świat”

Wciąż słyszymy, że świat jest nam dany po to, żeby go odkrywać, poznawać, zdobywać. A co z ludźmi, którzy spędzają życie w domu nie dlatego, że nic im się nie chce, ale dlatego, że nie mogą inaczej? Na szczęście wokół nas jest wiele dobrych serc, takich jak te, które przez ostatnie dwa lata pomagały niepełnosprawnym zobaczyć nowy świat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Projekt „Zobacz nowy świat” to program aktywnej rehabilitacji społecznej w powiecie zielonogórskim. Realizowany jest od maja 2011 r., a w kwietniu tego roku dobiega końca. Do udziału w nim zaprosiliśmy osoby niepełnosprawne i z chorobami psychicznymi. Docieraliśmy do nich głównie przez Ośrodki Pomocy Społecznej, które mają wykaz takich osób. Informacje podawaliśmy też w prasie czy przez radio - i zgłosili się też tacy uczestnicy, którzy dowiedzieli się o projekcie z mediów - mówi Jolanta Tajchert, kierownik projektu.

Nad realizacją projektu czuwa Stowarzyszenie Ośrodek Integracji Społecznej w Zielonej Górze. Istnieje od sierpnia 2002 r., siedzibę ma na terenie parafii pw. św. Józefa. Prowadzi m.in. Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy oraz Świetlicę Socjoterapeutyczną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pomysłodawczynią projektu „Zobacz nowy świat” była Danuta Krojcig, sekretarz zarządu stowarzyszenia. - Z samej nazwy naszego stowarzyszenia wynika już, że jesteśmy ośrodkiem, który generuje działania dotyczące pomocy drugiemu człowiekowi. Ten projekt był dla nas bardzo dużym doświadczeniem. Staraliśmy się naszym uczestnikom pokazać, że istnieje inny świat. Świat, z którego nie są wykluczeni, którego są pełnoprawnymi członkami. Mogą w nim funkcjonować, nawet jeśli funkcjonują trochę inaczej - tłumaczy Danuta Krojcig.

400 kilometrów dziennie!

Uczestnicy projektu rozsiani są po całym powiecie. W większości pochodzą z małych miejscowości, w których nie ma ośrodków prowadzących zajęcia specjalnie dla nich. A samodzielny dojazd do większych miast jest dla nich zwyczajnie niemożliwy. W ramach projektu uczestnicy codziennie byli dowożeni na zajęcia i odwożeni do domów - busik pokonywał dziennie przeszło 400 km!

- Projekt zapewniał kilka treningów: z psychoedukacji, terapii zajęciowej, umiejętności zagospodarowania czasu wolnego i umiejętności samoobsługowych. Opracowaliśmy pięć głównych modułów, w ramach których uczestnicy ćwiczyli integrację społeczną - opowiada Jolanta Tajchert. - Zajęcia odbywały się indywidualnie i grupowo. Od lutego rozpoczęliśmy też trening kreowania przyszłości.

Reklama

Uczestnicy mają od dziewiętnastu do pięćdziesięciu kilku lat. - Ale w przypadku osób niepełnosprawnych intelektualnie różnica wieku widoczna jest tylko w wyglądzie, a poza tym bardzo często są na zbliżonym poziomie rozwoju. W sumie przez dwa lata przez projekt przewinęło się trzydzieści kilka osób - część z nich musiała po drodze zrezygnować ze względu np. na stan zdrowia. Była też taka sytuacja, że jedna z osób tak długo przebywała wyłącznie w domu, że nie była już w stanie zaaklimatyzować się w grupie - mówi kierowniczka projektu.

Odkryć, dotknąć, wyrazić siebie

Zobaczenie nowego świata to często po prostu odkrycie tego, co potrafię zrobić, wyrażenie siebie, podzielenie się swoim pomysłem. Uczestnicy na zajęciach uczyli się różnych rzeczy. Gotowali i piekli. Poznawali różne techniki plastyczne, choćby decoupage czy kuling. Własnoręcznie tworzyli biżuterię - w sposób naprawdę profesjonalny. Ale też wystawili jasełka. I zwiedzali - projekt umożliwił zorganizowanie mnóstwa wycieczek, m.in. do Tropical Island, Parku Mużakowskiego czy fabryki czekolady, gdzie każdy mógł zaprojektować swoje łakocie. Uczestnicy jeździli też na basen, a zimą bawili się na kuligu.

Projekt zakładał również pracę z opiekunami osób niepełnosprawnych. Powstała taka 10-osobowa grupa, która spotykała się dwa razy w miesiącu ze swoim trenerem. Spotkania wyglądały rozmaicie - czasami były to wspólne wyjścia, a czasami po prostu rozmowa, dzielenie się swoimi doświadczeniami i problemami. Takie wsparcie i wzajemna pomoc są bardzo ważne, szczególnie, że część rodziców ma dzieci starsze, a część młodsze.

Skrzynka ze skarbami

Zajęcia prowadzili trenerzy. - To osoby zarówno młode, jak i posiadające już pewne doświadczenie w takiej pracy. Mają ogromną cierpliwość i pomysłowość. Zwłaszcza cierpliwość jest tu ważna, bo ludzie z niepełnosprawnością intelektualną uczą się wolniej i częściej trzeba z nimi pewne czynności powtarzać, zanim staną się dla nich nawykiem. Nasi trenerzy mają ogromne serce, często ich praca wykracza poza określone obowiązki, np. jeśli zachodzi taka potrzeba, pomagają choćby załatwić coś w urzędzie - wyjaśnia Jolanta Tajchert.

Reklama

Różne cele zostały osiągnięte przez te dwa lata. - Zajmowałam się psychoedukacją, czyli starałam się uświadomić naszym podopiecznym, jak ważne jest zdrowie psychiczne i jak łączy się z innymi aspektami naszego istnienia. Tłumaczyłam, że mamy emocje, intelekt i ciało. I np. określaliśmy uczucia - i te przyjemne, i te trudniejsze, od których uciekamy. Taka chociażby złość - ona się pojawia, mamy do niej prawo i mamy prawo to uczucie uzewnętrznić, bo to gwarantuje zdrowie. Zastanawiali się, co się dzieje, kiedy czują złość, o czym wtedy myślą, co się dzieje z ich ciałem. I uczyli się, jak to uczucie uzewnętrznić w taki sposób, by nie skrzywdzić drugiej osoby - opowiada Jolanta Laskowska. - Dochodziliśmy do tego na drodze eksperymentu, działania, wyrażania siebie np. plastycznie. Udało nam się osiągnąć to, że każde nasze spotkanie zaczynaliśmy od zgromadzenia się w kręgu, w którym każdy mógł opowiedzieć o tym, jak się teraz czuje. To wszystko to oczywiście proces, nie osiąga się tego od razu.

A teraz, kiedy projekt dobiega już końca, uczestnicy tworzą m.in. mapy mentalne. Tam umieszczają kontakty do każdej z osób, która brała udział w projekcie, a z którą chcą się dalej spotykać, rozmawiać itd. Na mapach znajdują się też ich cele na przyszłość, te ogólne i te zupełnie osobiste, krótko- i długoterminowe. To będzie dla nich taka skrzynka ze skarbami, do której będą mogli sięgać. Sięgać po siebie nawzajem. Bo myślę, że najważniejsze jest uświadomienie osobie niepełnosprawnej, że nie tylko ona potrzebuje wsparcia, ale może też być wsparciem dla innych - mówi trenerka.

Reklama

Efekty już widać

- Istotne było już samo wyjście z domu. Możliwość bycia razem, nawiązywania kontaktów, znajomości, przyjaźni. Poza zajęciami uczestnicy kontaktują się ze sobą np. na Naszej Klasie czy Facebooku. I to jest jedno z naszych największych osiągnięć. Można powiedzieć nawet, że to główny cel naszego projektu. Taki spektakularny przykład - dwie dziewczyny poruszające się na wózkach zaprzyjaźniły się w trakcie zajęć. Dzięki temu ich rodzice też nawiązali ze sobą kontakt. A ponieważ jedna z dziewczyn gra w boccię, to zachęciła drugą i teraz jeżdżą razem - mówi Jolanta Tajchert. - Obserwujemy też inne korzyści z udziału w projekcie. Nasi uczestnicy potrafią samodzielnie uzyskać pewne rzeczy, dopytać, coś załatwić. Jedna z naszych dziewczyn przed wyjazdem na obóz rehabilitacyjny już sama potrafiła część spraw samodzielnie załatwić, a o inne pytała, jak ma to zrobić.

Co dalej?

Zwieńczeniem projektu jest konferencja - 19 kwietnia w PWSZ w Sulechowie. Zaproszeni zostali na nią wszyscy, mający jakikolwiek związek z projektem. Głównym jej celem jest możliwość zaprezentowania swoich osiągnięć przez uczestników, a także nagrodzenie ich za wysiłek, który włożyli w doskonalenie siebie.

Projekt już na finiszu, pojawia się więc pytanie, co dalej? - W samych uczestnikach jest już w tej chwili taka obawa, co będzie po skończonym projekcie, czy znowu będą musieli zostać w domu. Wiele z tych umiejętności, które zdążyli nabyć wygaśnie, jeśli nie będą dalej rozwijane - mówi kierownik projektu.

Danuta Krojcig dodaje: - Nam również jest trudno rozstać się z naszymi podopiecznymi. Trzeba pamiętać, że przy takich projektach cały czas pracuje się na emocjach. Potworzyły się relacje i to naormalne, że martwimy się o siebie nawzajem. Poczyniliśmy więc wszystkie możliwe starania, aby kontynuować tę pracę. Nie wiemy jeszcze, jak nasz wniosek zostanie rozpatrzony. Ale jestem pewna, że Pan Bóg wie, co robi, i zobaczymy, jaki będzie miał pomysł.

Podziel się:

Oceń:

2013-04-19 11:58

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Legnicki bal osób niepełnosprawnych i przyjaciół

Niedziela legnicka 2/2019, str. III

Wielki bal osób niepełnosprawnych

ks. Waldemar Wesołowski

Wielki bal osób niepełnosprawnych

Po raz kolejny, na kilka dni przed końcem roku 2018, osoby niepełnosprawne z terenu diecezji legnickiej oraz ich bliscy i przyjaciele spotkali się na karnawałowym balu

Więcej ...

Polska remisuje z Francją w meczu piłkarskich mistrzostw Europy

2024-06-25 19:57

PAP/Leszek Szymański

Polska remisuje z Francją w meczu piłkarskich mistrzostw Europy. Bramkę z rzutu karnego zdobył Robert Lewandowski.

Więcej ...

Papież o narkomanii: walka z tą plagą wymaga odwagi

2024-06-26 09:41

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Nie możemy być obojętni w obliczu tragedii milionów ludzi uzależnionych od substancji odurzających, a także w obliczu skandalu nielegalnej produkcji i handlu narkotykami – powiedział Papież na audiencji ogólnej. Dziś wyjątkowo nie kontynuował cyklu katechez o Duchu Świętym, lecz skupił się na jednym temacie: walce z narkomanią. Podkreślił, że jest to plaga, która rodzi przemoc, sieje cierpienie i śmierć. Dlatego „wymaga aktu odwagi ze strony całego społeczeństwa”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Jak wygląda moja modlitwa?

Wiara

Jak wygląda moja modlitwa?

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?