Mszę św. koncelebrowało 9 kapłanów, z proboszczem ks. Gabrielem Horowskim na czele i proboszczem seniorem ks. kan. Włodzimierzem Dmitrowem. Homilię wygłosił kustosz sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej o. Albert Krzywański.
– Dzisiejsza uroczystość kieruje nasz wzrok na apostołkę apostołów – podkreślił. – Nie chcę opowiadać na nowo historii, którą dobrze znacie. Chcę raczej zapytać, skąd Maria Magdalena czerpała siłę, by pozostać wierną Jezusowi aż po krzyż?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Franciszkanin zwrócił uwagę na to, że święta patronka była jedną z nielicznych, które wytrwały pod krzyżem, gdy niemal wszyscy apostołowie uciekli. Bliskość z Jezusem ukształtowała w niej serce pełne odwagi, które nie zawiodło w godzinie próby. – Ona dopingowała uczniów do wiary. To ona jako pierwsza ogłosiła: "Widziałam żywego Pana!" – przypominał zakonnik.
W homilii pojawiło się także pytanie o naszą odpowiedź na obecność Jezusa w Eucharystii. O. Albert zacytował słowa św. Faustyny Kowalskiej, że każda Msza święta niesie ze sobą wyjątkową i niepowtarzalną łaskę. „Jeśli ktoś rezygnuje z Mszy, mija się z tą łaską, która już nie powróci”. – To właśnie tu, w kościele, nasze serce może nabrać właściwego rytmu i wydać konkretne owoce – podkreślił homileta.
Jeśli rybę wyjmiemy z wody – umiera. Jeśli drzewo odłączymy od ziemi – usycha. A jeśli człowiek odłączy się od Boga – staje się niczym. Bóg bez człowieka wciąż będzie Bogiem, ale człowiek bez Boga nic nie znaczy.
Reklama
Na zakończenie przywołał wzruszającą opowieść o św. Franciszku i wilku z Gubbio, który przemieniony przez łaskę i słowa świętego przestał siać strach i stał się symbolem pojednania. Historia, jak podkreślił, wciąż jest aktualna. – Bo przecież dziś także człowiek człowiekowi bywa wilkiem – powiedział. – A przecież Bóg stworzył tak piękny świat. Bracia Wilcy, czemu serca nasze kryją jeszcze wciąż tyle zła?
Wzruszającą, śpiewaną wersję z akompaniamentem gitary, tej franciszkańskiej legendy o. Albert wykonał po homilii, przypominając, że przemiana świata zaczyna się od przemiany serca.
Uroczystości odpustowe zakończyły się uroczystą procesją eucharystyczną wokół kościoła. Wierni z parafii, goście i pielgrzymi nie kryli wdzięczności za głębokie duchowe przeżycie i radość ze wspólnej modlitwy z biskupem, który od lat wraca do parafii swojego dzieciństwa, by razem z innymi oddać cześć patronce, która wciąż uczy odwagi i miłości.

Stanisław Bałabuch

Stanisław Bałabuch

Stanisław Bałabuch

Stanisław Bałabuch

Stanisław Bałabuch