Reklama

Wiadomości

Z Golgoty Wschodu na ołtarze

Portret ks. Władysława Bukowińskiego niesiony w procesji z darami 23 września 2001 r.
w Astanie, podczas Mszy św., której przewodniczył Jan Paweł II

Archiwum ks. Jana Nowaka

Portret ks. Władysława Bukowińskiego niesiony w procesji z darami 23 września 2001 r. w Astanie, podczas Mszy św., której przewodniczył Jan Paweł II

Gdy przebywał w sowieckich łagrach i więzieniach, ani na moment nie zapomniał, że jest katolickim księdzem: udzielał sakramentów, pocieszał załamanych i odwiedzał chorych. O jego wyniesieniu na ołtarze zdecydował nie tylko heroizm czasów wojny, ale wpłynęło na to całe życie, w którym niemal nie widział świata poza duszpasterstwem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobrą opinią parafian cieszył się jeszcze przed II wojną światową w Polsce, gdzie zwracał uwagę swoim spokojem i nieprzeciętną inteligencją. Wkładał wielki wysiłek, by skłonić powierzonych swej pieczy wiernych do wejścia w osobistą relację z Jezusem Chrystusem i przyjęcia Jego ewangelicznego orędzia. Kapłańska gorliwość zaprowadziła go do gułagu, gdzie nie przestał służyć jako gorliwy pracownik na niwie Pana.

Pan Bóg kule nosi

Ksiądz Władysław Bukowiński urodził się w Berdyczowie na terenie dzisiejszej Ukrainy 22 grudnia 1904 r. Studiował prawo, ale zdobył też wykształcenie teologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Tam przeszedł formację przygotowującą go do przyjęcia święceń kapłańskich, co nastąpiło 28 czerwca 1931 r. z rąk kard. Adma Stefana Sapiehy. W pierwszych latach kapłaństwa zaznaczył się pracą duszpasterską i katechetyczną w parafiach w Rabce i Suchej Beskidzkiej. Tuż przed wojną trafił jednak do Łucka na Wołymiu, gdzie zastała go sowiecka inwazja na nasze wschodnie tereny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przed wojną wykładał socjologię religii i katechetykę w seminarium duchownym, a w diecezji zajmował się m.in. koordynowaniem prac Akcji Katolickiej. Pełnił też funkcje dyrektora Wyższego Instytutu Wiedzy Religijnej i zastępcy redaktora „Życia Katolickiego”. Przez cały ten czas ks. Bukowiński uczył religii w szkołach.

Bezpośrednio po wybuchu wojny i po zaanektowaniu Łucka przez żołnierzy sowieckich ks. Bukowiński został proboszczem parafii katedralnej, gdzie dał się poznać jako obrońca wolności wyznania. To nie mogło ujść uwadze funkcjonariuszy sowieckiego reżymu.

O tragizmie tamtych czasów tak wspominał po latach biskup łucki Adolf Szelążek, ordynariusz ks. Bukowińskiego: „Pamiętnym pozostanie ów rok 1939 – pisał. – Zbliżał się ten potworny polip: ta chmura nie chmura, swym przenikliwym dymem, trującym i zgniłym, zalega pół Polski. Jego macki natychmiast sięgnęły po dusze dzieci, młodzieży. Na ulicach, w szkołach, na mityngach, podczas niezliczonych uroczystości, zabaw, pochodów wmawiano w te dusze, że Boga nie ma, że religia to kłamstwo, że księża mówią nieprawdę, sami nie wierzą, a tylko lud wyzyskują”.

Reklama

Polski ksiądz został aresztowany 22 sierpnia 1940 r. i otrzymał wieloletni wyrok skazujący go na pobyt w niewoli. Miał w niej spędzić 8 lat, ale wybuch wojny niemiecko-rosyjskiej zmienił te perspektywy. Zaledwie po roku, w 1941 r., zbliżający się front skłonił funkcjonariuszy bolszewickiego reżymu do podjęcia zbrodniczej decyzji o wymordowaniu więźniów. Polski duchowny doświadczył cudu, bo na dziedzińcu więziennym udało mu się ujść z życiem: kula go ominęła, a leżąc, jako świadek mordu, na swoich pobratymcach, rozgrzeszał umierających.

Dobrowolnie zesłany

W czasie wojny więc, pod okupacją niemiecką, udało mu się wyjść na wolność i kontynuować służbę jako proboszcz katedry, ale tuż po zakończeniu wojny NKWD ponownie skazała ks. Bukowińskiego na pozbawienie wolności. Było to w 1946 r., a wyrok przewidywał 10-letni pobyt w łagrze. Gdy przebywał w obozie, ani na moment nie zapomniał, że jest katolickim księdzem: udzielał sakramentów, pocieszał załamanych i odwiedzał chorych. Głosił rekolekcje dla księży. Po wyjściu z obozu w 1955 r. trafił do Karagandy, gdzie nie mógł się jednak cieszyć wolnością religijną – doświadczał dalszych szykan ze strony władz. Regularnie musiał się zgłaszać w stosownych urzędach.

Mimo że miał okazję wrócić do Polski, postanowił pozostać wśród swoich i przyjął sowieckie obywatelstwo. Kilka razy miał jednak okazję odwiedzić ojczyznę, gdzie spotykał się z ówczesnym kardynałem Karolem Wojtyłą w Krakowie. Podczas pielgrzymki do Kazachstanu w 2001 r. Jan Paweł II powiedział do tamtejszej Polonii: „Zawsze żywo interesowałem się waszym losem. Wiele mówił mi o was niezapomniany ks. Władysław Bukowiński, którego wielokrotnie spotykałem i zawsze podziwiałem za kapłańską wierność i apostolski zapał. Był szczególnie związany z Karagandą, ale opowiadał mi o życiu was wszystkich”.

Ks. Władysław Bukowiński zmarł w Karagandzie w 1974 r. 19 czerwca 2006 r., w kaplicy Metropolitów Krakowskich, odbyło się uroczyste rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego ks. Władysława Bukowińskiego. Postulatorem procesu był ks. dr Jan Nowak. 8 marca 2008 r. w Krakowie został zamknięty etap diecezjalny procesu, a akta wysłane do Rzymu. 23 stycznia 2015 r. papież Franciszek zezwolił na ogłoszenie dekretu o heroiczności cnót sługi Bożego ks. Władysława Bukowińskiego, a 15 grudnia 2015 r. uznał cud za jego wstawiennictwem. Arcybiskup Tomasz Peta (metropolita Astany) ogłosił, że 11 września 2016 r. w Karagandzie odbędzie się beatyfikacja ks. Bukowińskiego.

Podziel się:

Oceń:

2016-09-07 08:38

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wzywa do obrony życia

– Nie chodzi o to, aby siłą zwalczać zło, ale poprzez przykład osobistego
pójścia za Chrystusem pociągać innych na drogę Ewangelii –
mówi ks. Stanisław Mika

Magdalena Miła

– Nie chodzi o to, aby siłą zwalczać zło, ale poprzez przykład osobistego pójścia za Chrystusem pociągać innych na drogę Ewangelii – mówi ks. Stanisław Mika

W ramach Pól Chwały relikwie bł. ks. Władysława Bukowińskiego zostały wprowadzone do niepołomickiej świątyni. O ten dar poprosił postulatora proboszcz parafii – ks. Stanisław Mika

Więcej ...

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

– Maryja, Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć Jej macierzyńskiej opiece – przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego. oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Więcej ...

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

ks. Wiesław Kamiński

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...