Reklama

Niedziela Przemyska

Pamięć codziennym wiatrem smagana

W beskiej świątyni modlili się za duszę śp. ks. Szczepana Semenowicza parafianie, kapłani, rodzina i wierni z parafii, w których posługiwał

Archiwum parafii

W beskiej świątyni modlili się za duszę śp. ks. Szczepana Semenowicza parafianie, kapłani, rodzina i wierni z parafii, w których posługiwał

„Zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał” (Koh 12,6). Mówi się, że czas leczy rany. A my wciąż, tak po ludzku pytamy, ile czasu potrzeba, żeby zaleczyć ranę powstałą po śmierci kogoś, kogo znaliśmy, z kim spotykaliśmy się, kto był synem, bratem, przyjacielem czy kolegą. 13 grudnia 2018 roku, z niezbadanych Boskich wyroków, zakończył swą ziemską wędrówkę młody kapłan – ks. Szczepan Semenowicz. Przywołując jego osobę, powróćmy raz jeszcze, choćby na chwilę, do słów homilii wygłoszonej podczas jego pogrzebu 15 stycznia 2018 roku, w parafii Podwyższenia Krzyża świętego w Besku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? A on odparł: „Tak, Panie, kocham Cię” J 21,15. I przyszedł Pan w miniony czwartek, przyszedł tak cicho jak kiedyś z darem życia, przyszedł dyskretnie jak z łaską powołania, przyszedł cicho, bo nie lubi rozgłosu, przyszedł, aby godziną śmierci uwielbić Boga, i wypowiedział te słowa: „Pójdź za Mną”.

Jezusowe drogi

Droga Mamo Mario, siostro Emilio, bracia: Marcinie, Florianie i Błażeju. Drogi Biskupie Stanisławie, bracia kapłani z rocznika święceń i przyjaciele, siostry zakonne i ty Boży Kościele, pogrążony w smutku i w żałobie, ale i w nadziei powtórnego spotkania. Stoimy przed ks. Szczepanem. Któż by przypuszczał, że tak szybko, bo w 40. roku życia i w 14. roku kapłaństwa ks. Szczepan zakończy swoją ziemską misję. Rozpoczął ją tu, w swoim ukochanym Besku, gdy 23. grudnia 1978 r. przyszedł na świat. Tuż obok w starym beskim kościele otrzymał sakrament chrztu. Wtedy nadano mu imię Szczepan. I od tego momentu Pan prowadził go przez następne lata, wzrastając we wspaniałej rodzinie, aby potem po ukończeniu szkoły podstawowej w Besku i średniej w Sanoku wstąpić do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Tam razem z nami, kursowymi kolegami poznawał Jezusowe drogi; ciągle stawiają sobie pytanie: czy nie było lepszych? Odpowiedzią i ukojeniem zawsze dla kleryków, a teraz kapłanów, były słowa wypisane na ścianach dolnej kaplicy seminaryjnej: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i aby owoc wasz trwał” J 15,16. Wspólnie cieszyliśmy się, gdy przed siedemnastu laty przywdzialiśmy po raz pierwszy sutannę – kapłańską szatę; a potem wyczekiwane posługi i święcenia, najpierw diakonatu, aż wreszcie, 15 maja 2005 r., święcenia kapłańskie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszą parafią ks. Szczepana były Rudołowice, a potem Głębokie; po nich przyszedł czas na Łopuszkę Wielką i Czarną koło Ustrzyk, a potem Michałówka i Niebieszczany, był też w Przemyślu u biskupa Pelczara, i jako kapelan w przemyskim szpitalu; a stamtąd trafił jakby do szkoły Serca Jezusa w parafii w Radymnie, i nikt nie przypuszczał, że właśnie tam pod Sercem Bożym przyjdzie mu nauczyć się cierpienia i dogłębnie rozważyć słowa z aktu ofiarowania, że tylko „Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie, Panie, należeć chcemy”.

Reklama

Otwierał bramy raju

A kiedy odchodził z tego świata, Kościół rozważał proroctwo Izajasza, czy nie jest to kolejny dowód, jak bardzo Pan kocha tych, którzy Go miłują. On cię nigdy nie zostawił i choć kazał szukać niejako po omacku, umacniał cię słowami: „Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę, mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu.

Ja cię wspomagam, mówi Pan, odkupiciel twój, święty Izraela. Ażeby widzieli, poznali i rozważyli wszyscy, że nie ma przypadków u Boga, są tylko znaki… że ręka Pana to uczyniła, że święty Izraela tego dokonał…” Iz 41,13.

Kochani… zapewne pytamy: – miał być cud Balickiego, liczyliśmy na to!

– czy jest porażka?

– a wy, jak myślicie?

I chodź wielu kłóciło się z błogosławionym: jeśli chcesz być świętym to działaj, to pokaż, co potrafisz!

I stał się cud, cud modlitwy, uwielbienia Boga. Tysiące ludzi szturmowało niebo i pokazaliśmy, że możemy, i że umiemy być jedno, że w trudnych sprawach potrafimy się zjednoczyć. Przecież nie byłoby nas tu dziś tak wielu, pewnie nawet nie pomyślelibyśmy dziś o ks. Szczepanie; a każdy byłby zajęty innymi sprawami, a tu, przyszliśmy z miłości dla Boga i ks. Szczepana; przyszliśmy wyśpiewać Te Deum Laudamus – Ciebie Boga wysławiamy – bo mimo smutku mamy za co Bogu dziękować.

I choć w ludzkiej kalkulacji to tylko niespełna 14 lat kapłaństwa, pomyślmy – ile w tym czasie odprawionych Mszy świętych? Ilu ludzi pojednanych z Bogiem, gdy ks. Szczepan podnosił w konfesjonale swą kapłańską dłoń i pytając – kimże ja jestem, wypowiadał Chrystusowe „i ja odpuszczam tobie grzechy, idź w pokoju”. Ilu ludziom przez chrzest na oścież otworzył bramy raju, dla ilu miał czas, aby tylko wysłuchać, porozmawiać, obdarzyć specyficznym humorem; ilu ludzi szczęśliwie przeprowadził do portu Zbawienia, ile modlitw, westchnień, ile różańców, ile homilii i kazań – kto to wszystko dziś zliczy?

Reklama

A mówi się, że kapłani są źli! Czy to prawda?

Ks. Szczepan miał charyzmat, nie wiem, jak on to robił, ale przy sobie miał zawsze młodych ludzi. Miał dla nich czas, dobre słowo, nie szczędził pieniędzy, i jak – wielu mówi – był taki nasz.

Kapłan dobroci

Nasza obecność jest dzisiaj dziękczynieniem za sakramentalną posługę ks. Szczepana. Księże Szczepanie, a my, kapłani, kursowi koledzy, jak cię dziś zapamiętamy? Byłeś w naszych oczach kapłanem dobroci. I tak na zawsze w naszym sercu pozostaniesz. Gdy spotykałeś się z nami, zawsze witałeś nas słowami: „witam kapłana dobroci”. Gdy częstowałeś nas różnymi cukierkami, słodyczami, szczególnie w pamięci zapadły nam tak zwane „kulki mocy”, o których często mówiłeś; to chyba była ta przedziwna moc, którą czerpałeś od samego Chrystusa.

Szczepan. Szczególnie dziękujemy ci za katechezę krzyża, którą po cichu przyjąłeś i głosiłeś cichym cierpieniem, i nigdy nie usłyszeliśmy z twoich ust ani jednego słowa narzekania. To było i jest bardzo ujmujące i najpiękniejsze kazanie, które i dziś nadal rozbrzmiewa, gdy patrzymy na twą trumnę. I głosisz: – W domu Ojca mojego, do którego poszedłem, jest mieszkań wiele...

– Nasza Ojczyzna jest w niebie...

Słuchajcie tego szczególnie wy, mieszkańcy ukochanego Beska, słuchajcie mieszkańcy Rudołowic, Głębokiego i Sieniawy, Łopuszki Wielkiej i Czarnej koło Ustrzyk; słuchajcie mieszkańcy Michałówki, Niebieszczan i wy z Przemyśla i Radymna. Nie zapominajcie o tym, że droga do tej Ojczyzny prowadzi przez Chrystusa. Nie mamy tu miejsca stałego zamieszkania, ale nasza Ojczyzna jest w niebie (Flp 3,20).

Reklama

Dlatego niech będą przepasane nasze biodra, niech płoną nieustannie pochodnie naszej wiary, abyśmy byli ludźmi oczekującymi swego Pana, który gdy powróci, a przyjdzie na pewno, z radością Mu zaraz otworzyć i wejść z Nim na niekończące się wieczne spotkanie. Księże Szczepanie, nie mówimy żegnaj, ale do zobaczenia…

Ty już wszystko wiesz o Bożym Miłosierdziu, a nas wspomóż, abyśmy nie przespali godziny przyjścia Pana.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2019-03-27 11:10

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Ożary: pogrzeb senatora Wiesława Kiliana

Marek Zygmunt

W parafii pw. św. Katarzyny w Ożarach odbył się dziś pogrzeb senatora Wiesława Kiliana. Uroczystości przewodniczył bp Ignacy Dec.

Więcej ...

Po 85 latach jezuici opuszczają Sekcję Polską Radia Watykańskiego

2024-07-01 21:14

Monika Książek

Po 85 latach jezuici odeszli z sekcji polskiej Radia Watykańskiego. O. Krzysztof Ołdakowski, który jako ostatni jezuita kierował sekcją polską podkreśla, że była to misja bardzo bliska jezuickiemu charyzmatowi, bezpośrednio w służbie Ojca Świętego.

Więcej ...

Potrzebna jest modlitwa całego Kościoła

2024-07-03 00:09

Br. Kacper Grabowski CSsR

Tam, gdzie mama, tam też dom. Maryja nigdy nie trzyma zegarka w ręce, ona zawsze nas oczekuje, zawsze przyjmuje nas z otwartymi rękami – powiedział o. Ryszard Bożek CSsR.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...

Wiadomości

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Matka Boża Licheńska - Bolesna Królowa Polski

Wiara

Matka Boża Licheńska - Bolesna Królowa Polski

Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?

Wiara

Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Kościół

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Niedziela Częstochowska

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Tygodnik

Kościół

Tygodnik "Sieci" ujawnia wstrząsające listy ks....

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Oświadczenie rzecznika KEP: ks. Marcin Iżycki zawieszony...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP: ks. Marcin Iżycki zawieszony...