Reklama

Niedziela Częstochowska

Po kolędzie jak dawniej

Karol Porwich/Niedziela

Trochę żałuję, że ludzie nie decydują się wykrzyczeć swojego bólu i żalu, korzystając z naszej kolędowej obecności – zwierza się ks. Łukasz Połacik.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasach komunistycznych kolęda wyglądała nieco inaczej niż teraz. Wtedy wszyscy mieszkańcy parafii przyjmowali księdza, nawet ci, którzy należeli do partii komunistycznej. Niektórzy cichaczem, żeby sąsiedzi nie widzieli. A teraz mamy wolność, a komunizmu formalnie nie ma, lecz wielu ludzi zamknęło się na posługę księdza – mówi ks. Stanisław Jasionek, proboszcz parafii Świętych Pierwszych Męczenników Polski w Częstochowie.

Pobłogosławić, czyli obdarzyć szczęściem

– Kolęda jest po to, by zanieść ludziom Pana Boga. Przychodzimy do tych, którzy nas zapraszają. Ale też zdaję sobie sprawę, że są osoby, które zapraszają, żebym ich zaznaczył w kartotece, że są nadal katolikami – mówi szczerze ks. Jacek Michalewski, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Częstochowie, i dodaje: – Kolęda na zaproszenie jest czymś pięknym, bo zapraszają nas ci, którzy pragną się modlić ze swymi duszpasterzami, uwielbiać Pana Boga i łakną Bożego błogosławieństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Czasami pukam tam, gdzie nie proszą, bo wyczuwam, że chcieliby się spotkać, ale się krępują. Teraz jest taka moda, że wpuszczenie księdza po kolędzie nie jest w dobrym tonie – zauważa ks. Jasionek i dodaje: – Po pandemii jednak wiele rodzin otwiera drzwi i mówi, że wizyta księdza jest dla nich błogosławieństwem.

Nasza codzienność

– Wizyta duszpasterska jest okazją, aby tych parafian, którzy są w Kościele, czyli żyją życiem sakramentalnym, umocnić i uzdolnić do tego, by sami nieśli Dobrą Nowinę dalej, do swoich sąsiadów, których już dawno nie ma w Kościele – wyjaśnia ks. Michalewski i zapewnia, że ma konkretne sygnały, że tak się dzieje. Na pytanie, czy chciałby zapukać do tych, którzy go nie zaprosili, uważa, że byłby to czysty prozelityzm. Tłumaczy, że dzisiaj nie można działać na siłę. Wkraczanie w czyjeś życie, na zasadzie, że ja, kapłan, mam prawo, jest nieskuteczne i może wywołać jeszcze większą wrogość, szczególnie w sytuacji, kiedy trwa nagonka na Kościół. – Jeszcze przed pandemią na Mszę św. przychodziło w naszej parafii ok. 20% wiernych, ale 60% przyjmowało księdza po kolędzie. Czy mieliśmy do czynienia z hipokryzją tych 40%? – pyta ks. Michalewski i dopowiada: – Oczywiście, nie było to wyznacznikiem wiary.

Reklama

Ksiądz Łukasz Połacik, proboszcz parafii św. Kazimierza w Częstochowie, kolęduje tradycyjnie – ministranci poprzedzają wizytę duszpasterską i pytają domowników o zgodę. – Mogę z grubsza określić, że ok. 50% wiernych naszej parafii gościło kapłana. Oczywiście, że na Mszę św. uczęszcza mniej wiernych, niż przyjmuje księdza po kolędzie. Ale nie uważam tego za przejaw hipokryzji. Wiele osób po prostu z przyczyn naturalnych, np. wieku czy stanu zdrowia, nie może być w kościele. Ale widzę szansę dla pozostałych. Nie mnie oceniać, dlaczego nie uczęszczają na Eucharystię. Może nie warto na siłę pukać do zamkniętych drzwi, ale zapewne warto się pojawić na korytarzu przed tymi zamkniętymi drzwiami. Trochę żałuję, że ludzie nie decydują się wykrzyczeć swojego bólu i żalu, korzystając z naszej kolędowej obecności. Bo ksiądz nie jest tylko po to, by się doń ludzie uśmiechali – dzieli się swoimi przemyśleniami ks. Połacik.

Pytają o...

– Wizyta duszpasterska to wizyta szczególna, bo spotykamy się z parafianami w ich domu i oprócz wspólnej modlitwy jest okazja, aby porozmawiać o problemach ich codziennego życia – mówi ks. Janusz Wojtyla, proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie. – Nie przypominam sobie ani jednego pytania dotyczącego Pisma Świętego. Obecność księdza z wizytą kolędową jest związana z tradycją. Dobrze jest przyjąć księdza, wspólnie się pomodlić, otrzymać błogosławieństwo mocą Chrystusa – dzielisię kolędowym doświadczeniem ks. Michalewski, ale zaraz dodaje: – Zdarzają się też chwile radosne, kiedy ludzie się otwierają i opowiadają o tym, co przeżyli i co ich trapi. Staram się podpowiadać, co czynić. Teraz w parafii będziemy odnawiać misję i uwzględnimy to, czego się dowiedzieliśmy podczas kolędy. – Ludzie opowiadają o swoich problemach natury wychowawczej i religijnej. Niektórzy żyją w związku niesakramentalnym. Tłumaczę im, czym jest sakrament małżeństwa, że to nie jest tylko jakiś papierek z podpisem, tylko cały dar łaski Bożej. Kolęda jest zatem szansą na osobiste spotkanie i rozwiązanie problemu – mówi ks. Jasionek. – Parafianie w trakcie kolędy poruszali najczęściej tematy związane z życiem parafii. I to mnie buduje i wzrusza, że nie jest to rozmowa tylko o pogodzie i samopoczuciu. Cennym owocem mojej kolędy było odnalezienie ośmiorga chorych, którzy od teraz będą przyjmować w domu Pana Jezusa w pierwszy piątek miesiąca. Dzięki kolędzie udało się do nich dotrzeć – cieszy się ks. Połacik.

Reklama

Wizyta księdza to święto

– Wizytujemy nie na zaproszenie, tylko tradycyjnie. Poprzedzają nas ministranci. Ludzie z wielką życzliwością przyjmują duszpasterzy parafii – cieszy się ks. Marcin Szczypiór, wikariusz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie.

Dla Anety i Ryszarda Ułamków wizyta kolędowa jest świętem. – Trzeba żyć z Chrystusem. Wiara jest dla nas spojrzeniem w przyszłość. To szczęście, kiedy ksiądz przychodzi i błogosławi dom i rodzinę na najbliższy rok – dzielą się radością. – Zawierzamy Panu Bogu wszystkie nasze dzienne sprawy i dziękujemy za wszystko, co dostajemy – zwierza się Anna Klimas, matka pięciorga dzieci. – Staram się pomagać rodzicom i biorę odpowiedzialność za moje młodsze rodzeństwo. U nas nie ma momentu, żeby dom był pusty. On cały czas żyje – cieszy się Jakub, student Politechniki Częstochowskiej i pierworodny syn państwa Klimasów. Jego ojciec Sylwester zdradza na odchodnym: – My księdza do siebie zapraszamy nie tylko z okazji wizyt duszpasterskich. – Wizyta księdza w domu jest dla dzieci przełamywaniem barier. Dzieci widzą człowieka, a nie tylko kogoś od ołtarza – argumentuje Ewa Stefańska. – Wizyta duszpasterska jest częścią naszego parafialnego życia. Uważamy za przywilej przyjęcie kapłana w domu. Nie wszyscy to doceniają. A my dajemy przykład naszym dzieciom, że chrześcijaństwo jest dobrą drogą życia – tłumaczy Łukasz Stefański. Ich dzieci: Michalina i Małgorzata cieszą się z obecności księdza proboszcza.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2023-01-17 10:03

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Śpiewnik kolęd i pastorałek

„Zapomniane kolędy i pastorałki, czyli dwie kopy melodyi pastuszkowych”, zebrane i ułożone przez Leszka Woźniaka, to wspaniały prezent na liturgiczny okres Bożego Narodzenia i czas kolędowania.

Więcej ...

Święta Mama

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Więcej ...

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Kościół

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego