Dwa lata temu ks. kan. Marcin Gęsikowski został wprowadzony w urząd proboszcza parafii św. Stanisława i Wacława w Świdnicy, dlatego też sprawowana w jego intencji 27 czerwca br. Msza święta była okazją do wyrażenia wdzięczności za ten czas i dotychczasową kapłańską drogę.
Noc przed Matką
Reklama
Homilię wygłosił ks. kan. Wiesław Walendzik, proboszcz parafii św. Jadwigi Śląskiej w Legnicy. – Jako wikariusz w Złotoryi zorganizowałem maturzystom pielgrzymkę do Częstochowy. W pewnym momencie podszedł do mnie jeden maturzysta i przyznał, że chciałby na Jasnej Górze pomodlić się dłużej, gdyż ma z Matką Bożą coś do obgadania. Pytał się, czy pozwolę mu zostać całą noc przed obrazem. Zaskoczony, ale pozwoliłem, przecież nie będę ducha gasił, jak mówi Pismo Święte. Wtedy jeszcze nie podejrzewałem, o co chodzi – wspominał kapłan, który odegrał ważną rolę w życiu ks. Marcina. – Minął jakiś czas i ten maturzysta zgłasza się do mnie, że chciałby pójść do seminarium. Zamyśliłem się, bo przecież on nie był nawet ministrantem. Był dobrze zapowiadającym się tenisistą. Wcześniej nic nie rozmawiał ze mną o powołaniu. Oczywiście, starałem się pomóc, jak tylko potrafiłem. Trzeba było jeszcze jakoś pokonać zwątpienie mamusi, ale się z Bożą pomocą udało. I tak właśnie zaczęła się kapłańska droga w kościele katedralnym w Legnicy. To tam, na posadzce, leżał nasz dzisiejszy jubilat i prosił, aby Duch Święty na niego zstąpił – przypomniał kaznodzieja, życząc ks. Gęsikowskiemu świętości, bowiem kapłaństwo tylko wtedy ma sens, kiedy rzeczywiście prowadzi do osobistej świętości kapłana i tą świętością pociąga innych do Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Droga do katedry
Na zakończenie Mszy świętej swoje życzenia dołączyli przedstawiciele grup modlitewnych parafii katedralnej, mieszkańcy sołectw składających się na wcześniejszą parafię ks. Marcina oraz siostry prezentki wraz z przedszkolakami. Słowa wdzięczności skierował również ks. kan. Julian Nastałek, obecny proboszcz parafii św. Wawrzyńca w Śmiałowicach. – Z pewnością ćwierć wieku temu nie wiedziałeś, dokąd cię Opatrzność Boża zaprowadzi. A prowadziła cię przez parafie w Zgorzelcu, Szczawnie-Zdroju, przez studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim uwieńczone doktoratem z Pisma Świętego, przez długoletnią posługę u boku pierwszego biskupa świdnickiego jako jego sekretarz oraz przez pierwszą parafię w Śmiałowicach, do której wracasz zawsze z wielką radością. Zaprowadziła cię tutaj, do tej przepięknej katedry – podkreślił kapłan, jednocześnie zapewniając jubilata o wsparciu duchowym kapłanów i wiernych.
Spotkania na całe życie
Ksiądz Marcin Gęsikowski nie krył wzruszenia, dziękując księżom, którzy ukształtowali jego kapłańską drogę oraz siostrom zakonnym i wiernym, którzy okazywali mu troskę, służyli radą i pomocą. – Te wszystkie miejsca i ludzi, których tam spotkałem, noszę w sercu i o nich pamiętam. Często wracam nawet do tych spotkań sprzed kilkudziesięciu lat, bo żadne z nich nie było przypadkowe – podkreślił, zapraszając obecnych na Mszy świętej do katedralnego ogrodu, aby przy poczęstunku dłużej porozmawiać i nacieszyć się wzajemną obecnością.