Reklama

Polska

Kazanie w 150 rocznicę urodzin Władysława Reymonta

Bożena Sztajner

Kazanie radiowe
w Bazylice Świętokrzyskiej
w Warszawie 7 maja 2017 r.
w 150 rocznicę urodzin
Władysława Reymonta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Panie Boże Wielki zapłać!

Kochani moi!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zatęskniłem za Wami!

Wzruszyły mnie dziś słowa św. Piotra:

Mężowie, Bracia!

Tego Jezusa, którego Wy

zabiliście rękami bezbożnych(por. Dz 2, 36)

ja widziałem żywego,

ja z nim jadłem chleb,

On mnie pytał, czy go kocham

więcej niż Wy?

Piotrze, to co my mamy czynić?

Nawróćcie się i przyjmijcie chrzest

w imię Jezusa Chrystusa

i ratujcie się z tego bezbożnego pokolenia.

Tego dnia przyjęło chrzest

około trzech tysięcy mężczyzn, (por. Dz 2, 37-41)

a kobiety są pobożniejsze.

I jeszcze.

Słuchajcie dobrze,

co dziś mówi Dobry Pasterz:

Ja jestem bramą owiec.

Inni przede Mną byli

złodziejami i rozbójnikami

i tych nie słuchają owce.

Złodzieje przychodzą, kradną,

zabijają i niszczą.

Ja przyszedłem po to,

abyście życie mieli

i mieli je w obfitości(por. J 10, 1-10)

Ja jestem dobrym Pasterzem! (J 10, 11)

Partie przeminą,

rządy się zmienią

nowoczesne się zestarzeją

poczty zmienią nam kody,

przeklętnicy w teatrach

na klątwę pomrą,

a Jezus życie swoje odda za owce. (por. J 10, 11)

Czy zrozumieliście to wszystko?

Odpowiedzieli Mu, tak! (Mt 13, 51)

To dobrze, ale zauważcie

jak dziś nam majem powiało,

Reklama

u Świętego Krzyża, w Warszawie.

Tak się stało kolorowo.

Witam więc Gości z Kobiel Wielkich,

z Tuszyna, z Lipiec Reymontowskich

i z Łowicza.

Góry, doliny, strumyki i gaje zielone

śpiewajcie Matce Bożej:

Chwalcie łąki umajone!

A dlaczego dziś i skąd takie święto?

Bo dziś jest 150-ta rocznica urodzin

wielkiego Polaka, noblisty

Władysława Reymonta.

Właśnie dziś, w niedzielę 7 maja 1867 r.

w szacownej rodzinie państwa

Reymentów urodził się drugi chłopiec,

a cała rodzina liczyła 9-cioro dzieci.

Ojciec Józef szanowany organista,

literatem zwany i pobożna Antonina

z Kupczyńskich postanowili

ochrzcić chłopca w najbliższą niedzielę

tj. 14 maja tamtegoż roku.

Dlatego pierwsze imię chłopca było

Stanisław, drugie Władysław,

Chrzcicielem i ojcem chrzestnym

był dostojny kanonik z Tuszyna

Szymon Kopczyński,

a świadkami chrztu była

Jaśnie Wielmożna Melania Szadkowska

z Huty Drewnianej

i dwaj szacowni gospodarze

z Kobiel Wielkich, niepiśmienni.

Metryczne dane chłopca brzmią:

Stanisław Władysław Reyment.

Kiedy i dlaczego sam Reyment

zmienił swoje dane na Władysław

Reymont, niech nam powiedzą

historycy.

Proszę samego Pana Reymonta,

aby pozwolił mi dalej mówić kazanie

Jego słowami.

Reklama

Pierwszy fragment to pochwałaŁowiczaków:

Łowiczaki, lud rosły i piękny.

Znać w twarzach i ubraniach

zamożność dawną.

Kostiumy mają wspaniałe.

Kobiety zupełnie ładne

pstrzą się między naszą szarzyzną,

niby maki, całe pąsowo ubrane,

wszystkie w trzewikach

sznurowanych czerwonymi tasiemkami,

w koralach

i z chustkami białymi w ręku.

Mężczyźni w spodniach czerwonych

w pasy poprzeczne białe, żółte i zielone.

Kapotki granatowe,

obwiedzione sznurkami czerwonymi,

kapelusze szpiczaste,

czerwone wstążeczki u koszul.

(Wł. Reymont – Pielgrzymka do Jasnej Góry)

Dziękujemy Panie Reymont

za łowickie komplementa!

Moją sympatią w Chłopach

jest Kuba, Borynowy parobek.

To on uczył Witka pacierza, ale jak?

Witek mów w i e r z ę.

A chłopak mylił się

i latał oczami po sadach.

Bacz coć rzekłem,bo to pacierz!

Dyć baczę, Kuba, baczę!

To czegójślepiasz po sadach?

Bo widzi mi się,co są jeszcze

jabłka u Kłębów…

Zjadłbyś!

A sadziłeś je, co?

Powtórz W i e r z ę.

Kuba, Wyście też kuropatwów,

nie wywiedli, a wzieniście ich

całe stado.

Głupiś! Jabłka są Kłębowe,

a ptaszki Panajezusowe, rozumiesz?

Aleście je wzieni z dziedzicowego pola.

I pole jest Panajezusowe.

Hale, jaki mądrala,

Reklama

A powtórz W i e r z ę…

Mój Kuba zaniósł dobrodziejowi

kuropatwy złapane na dziedzicowym polu.

Ksiądz dobrodziej dał mu za to złotówkę.

Bóg ci zapłać, Kuba,

dobry z ciebie człowiek i pobożny…

Cie za te parę ptaszków

a tylachna pieniędzy!

Ino jeden ksiądz uszanuje człowieka,

ino on jeden!

A przecież rodowy był, gospodarski syn,

nie znajda żaden, nie obieżyświat,

a chrześcijanin i prawy katolik.

Nadział czapkę na skołtunioną głowę

i wolno, godnie ruszył do kościoła.

Dzisiaj nie ostał się w kruchcie…

Parł prosto, aż przed wielki ołtarz,

gdzie stojał Boryna i wójt sam.

Zaczęło się nabożeństwo.

Uklęknął przy samej kracie,

śpiewał z innymi zapatrzony w ołtarz,

gdzie u góry był Bóg Ojciec,

Siwy Pan i srogi, a pośrodku

sama Częstochowska

w złocistym obleczeniu,

patrzyła na niego…

i poczuł się jakby w niebie,

w tych ślicznościach.

Ruszyć się nie śmiał

ino klęczał wpatrzony w czarniawą,

matczyną słodką twarz.

Ksiądz szedł na ambonę,

a Kuba wpatrzony był w dobrodzieja,

jak w obraz święty…

A dobrodziej wołał wielkim głosem

o upamiętanie błagał, zaklinał, prosił,

aż Kuba nie wytrzymał

i ryknął głośnym płaczem,

a za nim naród cały.

Jęk przeleciał kościół

Reklama

a naród runął twarzami na podłogę.

Jezus! Jezus, mój Kochany!

szeptał Kuba olśniony,

ale złotówkę mocno dzierżył w garści,

bo gdy Jamroży zaczął chodzić z tacką

Kuba rzucił mocno pieniądz

i długo, jako że tak czynili gospodarze,

wybierał sobie reszty…

Potem procesja obchodziła kościół.

Kuba osłaniał dłonią świecę

i trzymał się uparcie

tuż przy księdzu, nad którym

Boryna i kowal, i wójt, i Tomek Kłąb

nieśli czerwony baldachim,

a spod niego promieniowała

monstrancja złota i była cała

w ogniach słońca, a przez środek szklany

widać było bladą, przeźroczystą

Hostię świętą…

Jezu, Jezu, mój kochany!

Kuba Kochany,

jak ja bym chciał

mieć Twoją wiarę!

Święty Paweł napisał nam o niebie

tylko jedno zdanie:

Ani oko nie widziało,

ani ucho nie słyszało,

co Bóg przygotował tym,

którzy Go kochają,(por.1 Kor 2, 9)

a Reymont tak wzruszająco opisał

jak dusza Kuby szła

pod Pana Jezusowe nóżki.

Kuba spał w stajni.

Trwało jeszcze wesele u Borynów.

Józka przyniosła Kubie

dużo weselnego jedzenia.

Podjem sobie choć raz do syta.

Mój Boże, tyla tego…

Żałość ściskała mu duszę

i łzy pociekły po twarzy.

Płakał rzewnie, aż się zanosił

jak to dzieciątko ukrzywdzone.

Reklama

Dostaniesz piesku, dostaniesz.

Nie skomlij ino.

Ale już dusza Kubowa wychodziła z niego

i niosła się we światy,

jako ten ptaszek Jezusowy…

Przywierała czasami do ziemie świętej,

by odpocząć trochę,

utulić swój płacz sierocy…

między kochane zachodziła,

wśród żywe szła,

do bratów wołała żałośnie

i u serc prosiła pomocy,

aż mocą Jezusową skrzepiona

i miłosierdziem, niesła się

na te pola wiośniane,

na te Boże ugory …

I wyżej leciała, i dalej aż tam

gdzie już nie usłyszysz

człowieczego płakania,

ni żałosnego skrzybotu duszy.

Tam zaś, gdzie ino pachnące lilie wiosną,

gdzie kwietne pola

miodną słodkością szumią…

gdzie jest wieczny dzień.

Gdzie ino ciche modlenie płynie

i dymy pachnące wleką się cięgiem

jako te mgły.

Gdzie dzwonki brzęczą

i organy cicho grają,

i święta ofiara odprawuje się ciągle

i naród już bezgrzeszny,

aniołowie i święci pośpiewują

chwałę Bożą, gdzie Kościół

nieśmiertelny, Boży.

Gdzie ino duszy człowieczej

modlić się, a wzdychać,

a płakać z radości

i weselić się trzeba z Panem.

Tam się ano rwała umęczona,

odpocznienia tęskliwa Kubowa dusza.

Gdy dom weselny tańcował wciąż

Kuba w ten sam czas

składał duszę swoją,

Reklama

pod Panajezusowe nóżki.

(Wł. Reymont – Chłopit.I)

O, jak Ci zazdroszczę,

Kochany Kuba!

Po Mszy świętej, pójdziemy

przed filar w tym kościele,

gdzie serce Reymontowe wciąż woła:

Ostańcie z Bogiem – ludzie kochane!

Zostawimy ci łowickie kwiaty,

pąsowe róże, modroki i maki

i zmówimy przy Twej Częstochowskiej

Pod Twoją obronę.

Pójdziemy też na Powązki.

Teraz już kamienie wołają:

Ziemię rodzoną

jak matkę kochać nas uczył.

Panie Reymoncie,

zostaw tę Warszawę.

Tu Świętości moje profanują.

Przypomnij nieukom, że:

Sztuka miłości jest profilem!

Co się w dziejach zowiesz erą:

Zwiesz się razem duchem i literą.

O Ty doskonałe wypełnienie

consummatumest!

Sztuka jest kościołem pracy.

Piękno jest po to,

aby zachwycało,

a praca po to,

by się zmartwychwstało.(C. K. Norwid)

Przyjdź do Lipiec.

Tam na polu Boryny

ponoć wciąż ktoś sieje

i Łapa czasem płacze żałośnie.

Pora wstać, pora..

Żegnał się Maciej wielekroć razy

zaczynając pacierz.

Kto me woła?

Łapa zaskomlał cosik.

Prawda piesku, pora siać!

Boryna przyklęknąłna zagonie,

jął w nastawioną koszulę

nabierać ziemi, niby z tego wora

zboże naszykowane do siewu.

Szedł do końca pól i siał.

Reklama

Puszczaj, Kuba, brony, a letko!

A kiedy noc ździebko zmętniała

pustą ręką siał,

jakby już samego siebie

do ostatka rozsiewał

na te praojcowe role…

Gospodarzu, Gospodarzu!

Dyć jestem, czego? co?...

Ostańcie z nami! Ostańcie!

Nagle wszystko ucichło,

niebo się przed nim rozwarło,

a tam w jasnościach oślepiających

Bóg Ojciec,

siedzący na tronie ze snopów

Pódźże do mnie duszyczko człowiecza.

Pódźże, utrudzony parobku.

Zachwiał się Boryna,

roztwożył ręce

jak w czas Podniesienia.

Panie Boże zapłać!

I runął na twarzprzed tym

Majestatem Przenajświętszym.

Padł i pomarłw onej łaski

Pańskiej godzinie…

a Łapa wył długo i żałośnie.

Jestem ze wsi.

Całe życie jestem oraczem,

siewcąi żniwiarzem.

O, jak wiosną pachnie moja Ziemia Rodzona.

Jak słodką jest przed żniwami,

moja Matka Karmicielka.

Chciałbym zostać na ziemi jak Boryna,

tylko Bogu wcześniej po łowicku powiedzieć:

Panie Boże Wielki zapłać!

O, graj mi ziemio, organistko!

Zasłuchaj się!

I to wszystko.(K. Wierzyński)

Amen.

Podziel się:

Oceń:

2017-05-08 13:27

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: kultura spotkania jest podstawą pokoju

Papież Franciszek

Archiwum prywatne

Papież Franciszek

Więcej ...

Oratorium dla rodzin. Żywy obraz Tajemnicy

2025-03-28 10:41

Materiał prasowy

Stwórz z nami wyjątkowe wydarzenie, w czasie którego będziemy mogli się spotkać i dzielić radością z tego, co niesie ze sobą każda rodzina. Wydarzenie, w czasie którego przypomnimy sobie do czego zostaliśmy powołani jako rodziny. Wydarzenie, w którym będziemy także pamiętać o tych rodzinach, które przeżywają w swoim życiu różne trudności. Spotkajmy się przy dźwiękach premierowego wykonania Oratorium dla Rodzin "Żywy obraz Tajemnicy", które powstało z wdzięczności za nasze rodziny - zarówno te, z których wyrastamy jak i te, które założyliśmy

Więcej ...

Fatima: sanktuarium szuka wolontariuszy do pracy z osobami niepełnosprawnymi

2025-03-28 16:00

Ks. dr Krzysztof Czapla

Władze Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie rozpoczęły nabór dla wolontariuszy gotowych do pracy z osobami niepełnosprawnymi. Jak przekazał rektorat fatimski, zadania wykonywane w ramach pracy ochotników polegają na opiece nad niepełnosprawnymi podczas najbliższych wakacji. W ramach projektu zatytułowanego „Przejdź na środek” wolontariusze będą pomagać w przyjmowaniu takich osób w Fatimie oraz opiekować się nimi podczas tygodniowych turnusów odbywających się od 14 lipca do 5 września.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czy chcę prawdziwie żyć, czy realizować tylko swoje...

Wiara

Czy chcę prawdziwie żyć, czy realizować tylko swoje...

Prezydent Duda z pielgrzymką do Drzwi Świętych w...

Kościół

Prezydent Duda z pielgrzymką do Drzwi Świętych w...

Umartwiając się, włożyła na głowę koronę...

Święci i błogosławieni

Umartwiając się, włożyła na głowę koronę...

Wrocław: Gwałt na 14-latce, policja szuka sprawcy

Wiadomości

Wrocław: Gwałt na 14-latce, policja szuka sprawcy

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Franciszek

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...

Kościół

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Niedziela Wrocławska

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Kościół

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...