Reklama

Niedziela Częstochowska

Spoglądamy w przyszłość z nadzieją

Karol Porwich/Niedziela

– My nie polonizujemy dzieci, ale przygotowujemy je do powrotu do ojczyzny, tak żeby w systemie ukraińskim poradziły sobie w życiu czy dalszej edukacji – mówi ks. Marek Bator, dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ósmego marca 2024 r. mijają 2 lata, odkąd do Archidiecezjalnego Centrum Duchowości „Święta Puszcza” w Olsztynie – ośrodka Caritas Archidiecezji Częstochowskiej przyjechała grupa prawie osiemdziesięciorga dzieci wraz z kilkorgiem opiekunów z placówek wychowawczych z Melitopola i Myrnego. Wówczas grupa ewakuowała się z terenów objętych działaniami wojennymi, które obecnie okupowane są przez wojska rosyjskie. Nikt nie brał pod uwagę tak długiego pobytu podopiecznych w Olsztynie i ilości wyzwań, z którymi trzeba będzie się zmierzyć.

Pierwsze doświadczenia

– Tak jak w pierwszym etapie najistotniejsze było zapewnienie naszym dzieciom i wychowawcom bezpieczeństwa oraz zaspokojenie podstawowych potrzeb socjalnych, obejmujących również pomoc psychologiczną i medyczną, tak w miarę upływu czasu przekonywaliśmy się, że jest to dla nas dopiero początek. Każdy z etapów stawiał przed nami coraz to większe wyzwania. Po sprostaniu podstawowym zadaniom pojawiło się pytanie, jak skonstruować codzienność dzieci. Zaczęliśmy powoli dowiadywać się, jakie mają potrzeby, i z czasem mogliśmy dostrzec tylko więcej różnic, bo trzeba przyznać, że ta grupa dzieci pochodzi z rzeczywistości nieco innej niż nasza. Następnie pojawiły się nowe wy-zwania, okazało się, że duża grupa dzieci ma pewne deficyty, w końcu nie bez powodu trafiły do ośrodków wychowawczych na Ukrainie. W związku z różnicą systemów prawnych zaistniało wiele problemów z obiegiem czy brakiem dokumentów; to wszystko poznawaliśmy na bieżąco. Nie możemy zapominać, że dzieci przyjechały do Polski bez rodziców, którzy decydują o ich przyszłości – mówi Paulina Gradek z Caritas Archidiecezji Częstochowskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Karol Porwich/Niedziela

Katarzyna Rula – menedżerka ośrodka „Święta Puszcza”, która na co dzień żyje z uchodźcami pod jednym dachem, sama się przekonała, jak trudnym wyzwaniem nie tylko organizacyjnym, lecz także emocjonalnym jest dla niej obecność podopiecznych. – Na początku byłam dla dzieci dobrą ma-mą, dzisiaj powiedziałabym raczej: bardziej srogą. Niektórzy nazywają mnie Matką Polką, ale znają granice, których starają się nie przekraczać. W ośrodku bywają również trudne rozmowy z podopiecznymi. Musiałam od pewnych rzeczy się zdystansować, myślę, że z korzyścią dla dwóch stron, ale po-stawienie tego marginesu sporo mnie kosztowało. Żyjemy pod jednym dachem, ale z zachowaniem autonomii. I to pozwala mi się trochę zwolnić z takiej matczynej troski, co nie znaczy, że za chwilę nie przyjdzie znowu moment, kiedy odezwie się we mnie większa wrażliwość. Kiedy widzę dzieci, to zawsze w sercu rodzi się radość i wybaczam wszystkie błędy. Po 2 latach widzę u naszych podopiecznych pewność siebie i odwagę, których wcześniej nie można było dostrzec. Uchodźcy zaakceptowali to miejsce jako swój dom i realizują w nim codzienne obowiązki – opowiada p. Katarzyna.

Reklama

– Dzisiaj dzieci otrzymują wszystko, czego potrzebują do życia. Mają dom, bezpieczeństwo, edukację i wszystko to, co jest niezbędne na co dzień. Nie możemy natomiast wypełnić im tęsknoty za domem, za ojczyzną czy za rodziną, bo niektórzy zostali rozłączeni ze starszym rodzeństwem czy rodzicami, którzy pozostali na Ukrainie. Myślę, że jedynym sposobem na uzupełnienie tej luki jest zakończenie wojny i powrót tych dzieci do domu. Tutaj czekamy z nadzieją na jej koniec – podkreśla ks. Bator.

Karol Porwich

Duża rodzina

Większość z nas wyobraża sobie z autopsji albo przynajmniej z przekazów, jak wygląda życie w dużej rodzinie. Warto sobie w tym kontekście wyobrazić, przed jakim zadaniem wychowawczym zostali postawieni uchodźcy w ośrodku i z jakim ciężarem zmaga się dziś siedemdziesięcioro czworo dzieci w wieku od 7 do 17 lat wraz z pięciorgiem opiekunów. Wszyscy podopieczni są wychowankami dwóch ukraińskich placówek, ale przez administrację „Świętej Puszczy” traktowani są jak jeden organizm. – Trzeba pamiętać, że z dziećmi przebywamy 24 godziny na dobę, każdego dnia. Nie mamy czasu wolnego, nie wychodzimy w odwiedziny do znajomych, jako wychowawcy okazjonalnie możemy na 5-10 dni wyjechać i odwiedzić swoich bliskich na Ukrainie. Zdarzają się sytuacje, w których najmłodsze dzieci zwracają się do mnie: mamo. Wiedzą, że nie mają nikogo innego, kto nauczy je jeździć na rowerze, le-pić z plasteliny czy po prostu pogładzi po głowie, tak jak zwykle robią to mamy. To jest teraz nasza rola – opowiada Olga Podlepieniec, psycholog i jeden z wychowawców z Melitopola. – Po 2 latach stan emocjonalno-psychiczny zarówno dzieci, jak i opiekunów zmienił się kardynalnie. Jadąc tutaj, nie wiedzieliśmy nic, jechaliśmy w nieznane, dzieci były niestabilne emocjonalnie, źle spały w nocy, miewały problemy z utrzymaniem moczu i wykazywały wiele objawów związanych z podwójną traumą. Na początku nie mieliśmy żadnego planu pracy z dziećmi. Dzisiaj, dzięki Caritas i stronie polskiej, wiele się zmieniło – wyjaśnia Olga. – Myślę, że przez większość podopiecznych jesteśmy postrzegani jak rodzice. Kiedy z nimi rozmawiam, jestem i psychologiem, i mamą. Dziewczyny dorastają, mają swoje pierwsze uniesienia miłosne i rozmawiamy o tym jak w rodzinie. Ponadto spotykamy się z takimi samymi problemami jak w domu. Tylko że rodzina liczy u nas nie kilkoro dzieci, a prawie osiemdziesięcioro – dodaje psycholog.

Reklama

Karol Porwich/Niedziela

Petro Słobodyan jestem dyrektorem placówki w Myrnem i wspólnie Larisą Wlasenkovą, dyrektorem placówki Melitopolu, odpowiadają za podopiecznych. Petro w olsztyńskim ośrodku pod opieką ma trzydzieścioro sześcioro dzieci i dwóch pracowników. – Jako wychowawcy zastępujemy dzieciom rodziców, ale trzymamy się procedur wpisanych w działalność naszych ukraińskich ośrodków. Po 2 latach związek z moimi podopiecznymi jest na pewno na zupełnie innym poziomie. Ponadto w co-dziennym życiu naszego ośrodka spotykamy się z problemami, które zazwyczaj pojawiają się w tego typu placówkach. Mamy tu dorastającą młodzież, a ja czasami muszę wchodzić w rolę strażnika – wy-jaśnia wychowawca.

Reklama

Szkoła

Wielkim przełomem w życiu uchodźców, ale też ośrodka w Olsztynie było otwarcie 24 stycznia 2023 r. szkoły. Powstała ona staraniem częstochowskiej Caritas w ekspresowym czasie – w 2,5 miesiąca. Katarzyna Rula, menedżerka ośrodka w Świętej Puszczy, jest odpowiedzialna również za nauczycieli w szkole. – Panu Bogu chcę podziękować, że od nowego roku szkolnego wszystko zaczęło się układać. Wcześniej mieliśmy braki personalne i wiele innych przeszkód, które udało się pokonać. Dzieci uczą się w systemie ukraińskiej szkoły zdalnej, która zarządzana jest przez administrację wojskową przy Politechnice Lwowskiej. Nauczyciele są Ukraińcami i dzięki temu szkoła przypomina charakterem tą, którą miały u siebie w kraju – mówi p. Katarzyna.

Utworzenie szkoły dla częstochowskiej Caritas jest największym sukcesem. Przyniosło to bardzo pozytywny skutek, bo dało dzieciom poczucie obowiązku, a wiele z nich odkryło swoje zainteresowania i pasje. Dzisiaj wychowawcy robią wszystko, żeby przygotować dzieci do powrotu do ojczyzny, a personel ośrodka, żeby umożliwić pobyt w nim dzieci. Problemów jest niewspółmiernie mniej niż na początku, co jednak nie oznacza ich braku.

Karol Porwich/Niedziela

Ksiądz Marek Bator oczekuje, że działania, które są realizowane dla tych dzieci, będą akceptowane przez społeczeństwo, które jest już zmęczone wojną na Ukrainie i naszymi konfliktami wewnętrznymi. – Możemy ścierać się tutaj jako dorośli, ale wobec dzieci musimy zachować solidarność i odpowiedzialność za nie. Nie ma dla mnie trudniejszych spotkań niż te, podczas których ktoś krytykuje, że dzieci schowały się tutaj przed wojną, i pyta, jak długo to będzie jeszcze trwało – kończy ks. Bator.

Reklama

Działalność ośrodka możemy wesprzeć, darując 1,5% podatku i wpisując w deklaracji PIT nr KRS Caritas Polska 0000198645.

Podziel się:

Oceń:

+6 -1
2024-02-15 08:46

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Dom, w którym zimą jest wiosna

Prezentami obdarzają dzieci także przyjaciele placówki

Archiwum „Wiosny”

Prezentami obdarzają dzieci także przyjaciele placówki

W Polsce istnieje ponad trzy tysiące placówek, w których mieszka ok. 150 tys. dzieci. Dom Dziecka ,,Wiosna” w Krzydlinie Małej zamieszkuje dziś ponad 50 podopiecznych, w wieku od kilku miesięcy do 12 roku życia.

Więcej ...

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13
Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Więcej ...

Rozważania na nabożeństwa majowe będą dotyczyć ks. Popiełuszki

2024-04-30 20:56
Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Z okazji przypadającej w tym roku 40. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki w czasie nabożeństw majowych w Kościele katolickim w Polsce czytane będą rozważania poświęcone życiu i działalności zamordowanego kapłana.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Mistrz miłosierdzia

Wiara

Mistrz miłosierdzia

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst